Pierwszy pracownik Ecolab, Ida Koran, tworzy fundację Ida C. Koran, aby pomóc pracownikom w czasie trudności finansowych oraz zapewnić stypendia ich dzieciom. Ciężka praca Idy, przezorność, hojność oraz niezachwiana wiara w Ecolab stworzyły dziedzictwo, które nadal ma wpływ na życie pracowników i emerytów Ecolab na całym świecie. WPHUB. Magda Gessler. + 2. oprac. NoA. 23-02-2023 08:39. Restauracja po rewolucjach Magdy Gessler pod wodą. Totalna powódź. Znana restauratorka w ramach programu "Kuchenne rewolucje" uratowała أفضل مطاعم قريبة من ‪Restauracja Pod Zegarem‬، وارسو على Tripadvisor: طالع تعليقات وصور المسافرين عن مطاعم في وارسو، بولندا Restauracja w falach wezbranej rzeki Chao Phraya niedaleko Bangkoku. z powodu ulewnych deszczów pod wodą znalazło się ponad 40 świątyń w historycznym mieście Ayutthaya. Restauracja Pod Wawelem. Unclaimed. Review. Save. Share. 13 reviews #1,086 of 1,605 Restaurants in Krakow Polish European. Koletek 20, Krakow 31-069 Poland +48 12 431 14 31 Website + Add hours Improve this listing. See all (8) Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay. Trochę ponad rok dzieli nas od otwarcia niesamowitej, bo podwodnej, restauracji w Norwegii. Projekt jest już ukończony i lada chwila powinny się rozpocząć prace budowlane. Jedyna taka w EuropieZ widokiem na rybkiBezpieczna, innowacyjna i uniwersalna w zastosowaniuOtwarcie planowane jest na początek 2019 roku. Planujecie się wybrać? Podzielcie się! Jedyna taka w Europie Pomysłodawcą jest znane z odważnych projektów norweskie studio Snøhetta. Plan zakłada stworzenie podwodnej restauracji w położonym najdalej na południu Norwegii punkcie, w pobliżu wioski Båly. Byłaby to pierwsza ulokowana pod wodą restauracja na kontynencie europejskim. Do tej pory podobne konstrukcje można znaleźć głównie w Emiratach Arabskich i na Malediwach. fot. Snøhetta Z widokiem na rybki Wejście do restauracji znajdzie się nad powierzchnią wody. Najpierw goście odwiedzą szatnię, a następnie zostaną obdarowani lampką szampana. Część restauracyjna położona będzie 5 metrów pod powierzchnią wody. Główną atrakcją 3-poziomowej budowli ma być 11 metrowe, panoramiczne okno z widokiem na podwodny świat. Nowatorska knajpa pomieści do 100 gości jednocześnie. Goście będą mieli do wyboru zarówno kameralne stoliki, jak i jeden z dwóch, długich stołów. Wszystko to oczywiście naprzeciw okna z widokiem na morze. Stylistyka restauracji i menu zostaną utrzymane w morskim klimacie. Restauracja powstanie bowiem w celu pokazania niesamowitej różnorodności podmorskiej fauny i flory na wybrzeżu Norwegii. fot. Snøhetta Bezpieczna, innowacyjna i uniwersalna w zastosowaniu Budowla nie zostanie przeznaczona wyłącznie na restaurację. W środku swoje miejsce znajdzie też instytut badań marynistycznych. Zespoły złożone z naukowców z całego świata specjalizujących się w różnych dziedzinach będą obserwowały podwodny świat i życie ryb. Kolejną dobrą informacją jest zapewnienie głównego architekta o bezpieczeństwie konstrukcji. Grube, betonowe ściany i masywne stropy zapewnią najwyższy poziom bezpieczeństwa. Rune Grasdal dodaje, że mimo zastosowania takich ociężałych wizualnie rozwiązań, wnętrze będzie przytulne i w żadnym wypadku klaustrofobiczne. fot. Snøhetta Otwarcie planowane jest na początek 2019 roku. Planujecie się wybrać? Podzielcie się! Kliknij, aby ocenić ten post! [Całkowite: 5 Średnia: 5] Niedawno spędziłem dwa tygodnie w Oslo i okolicach stolicy Norwegii, niejako przy okazji zwiedzania muzeów i pięknej przyrody, penetrując bary i rynek alkoholowy. Poniżej dzielę się spostrzeżeniami. Alkohole w Norwegii są straszliwe drogie. Butelka piwa kosztuje 25-40 zł, butelka wina – 150-300 zł, mocne alkohole są obłożone licznymi ograniczeniami w sprzedaży i wyszynku, podawane osobo, które ukończyły 21 lat i restauracja musi mieć stosowną koncesję. Sklepy monopolowe są państwowe lub kontrolowane przez państwo, ich liczba jest limitowana, jest ich bardzo niewiele – w skali całego kraju tylko ok. 250! A mimo to Norwegowie piją na potęgę, są niezwykle towarzyscy, bywa że nawołują przechodniów z drzwi barów do wspólnej zabawy, w knajpach jest pełno ludzi i panuje familiarna atmosfera. Norweski zwyczaj, to wypić nieco dla kurażu w domu, potem iść ze znajomymi do baru, a na koniec dobić się własnym alkoholem np. spacerując nocą ulicami. W rezultacie do około 3. miasto żyje i jest wesoło. Wbrew opiniom o Skandynawach, alkohol nie powoduje wielu ekscesów. Upijają się na wesoło lub melancholijnie, jest wiele samobójstw po alkoholu, niewątpliwie jest to społeczny problem, z którym państwo – mimo wysiłków – nie jest w stanie sobie poradzić. Można odnieść wrażenie, że wszystkie obostrzenia dają odwrotny efekt. Im mniej wolno, tym bardziej chce się używać. Narodowym trunkiem jest akwawit. W krajach skandynawskich produkowano aquavit już od początku XVI wieku. Pierwsza zachowana receptura pochodzi z 1616 roku, z Danii. Nazwa pisana jest na wiele sposobów: aquavit, akvavit, akevit, akevitt, wywodzi się od aqua vitae (woda życia). Ten na ogół kminkowy w smaku destylat popularny jest w całej Skandynawii (duński Aarlborg Jubilæums Akvavit, szwedzki Anderson, norweski Linie Aquavit, islandzki Svarte Dave Akevitt to najbardziej reprezentacyjne przykłady), ale też w Niemczech (Bommerlunder) i na Łotwie oraz w Estonii. Do II wojny światowej produkowany był także w Polsce, w latach PRL sporadycznie, uznano w końcu, że kminkowy aromat nie bardzo pasuje polskim konsumentom mocnych trunków. A szkoda! Zawartość alkoholu wynosi zwykle 38-42%. Spirytus zbożowy (lub ziemniaczany – np. w Norwegii absolutnie dominuje ten drugi) wzbogacany jest o: kminek, koper, kolendrę, cynamon, anyżek, skórkę cytrynową i pomarańczową. Leżakuje w dębowych beczkach lub w stalowych cysternach. W zależności od dodatkowych składników i beczki bardzo różnią się smakiem. Do starzenia używa się rzadziej nowych beczek, zwykle po sherry, czasem po porto czy maderze. W Skandynawii podawany w temperaturze pokojowej, w Niemczech bardzo schłodzony. W smaku zbliżony do anyżówek, ale bardziej gładki. Niektóre spędzają w beczkach nawet 12 lat – np. wspaniały Gilde Non Plus Ultra, rzadko występują w wersjach w ogóle nie starzonych. Norwegowie mają własną apelację, która przewiduje, że alkohol ma być zrobiony z lokalnych ziemniaków i spędzić minimum sześć miesięcy w dębie. W Norwegii są specjalne odmiany akwawitu na święta (np. linie Christmas Edition) oraz dostosowane do tradycyjnych potraw: Gilde Ribbe Aquavit, Norsk Luterfisk Aquavit czy Oplandske Rakefisk Aquavit. Najsłynniejszy Linie Aquavit przed rozlaniem do butelek dwukrotnie przekracza równik. Podróżuje przez dziewiętnaście tygodni w ładowniach statków płynących do Australii i z powrotem, gdzie leżakuje w beczkach po sherry. Po co ta podróż? Bo zmienia się temperatura, w jakiej przechowywany jest alkohol, wypływa zimą z Norwegii by trafić w Ekwadorze w środek lata, także przechyły związane z morskimi falami są nie bez znaczenia. Częste zmiany stref czasowych podobno też mają wpływ na proces starzenia się trunku w beczkach. Ten najsłynniejszy powstaje od 1821 roku w destylarni Arcus. Akwawit jest powszechnie dostępny i stosunkowo tani jak na tutejsze warunki (kieliszek w barze kosztuje ok. 25-40 zł). Wedle rygorystycznych przepisów antyalkoholowych, jedna osoba nie może mieć na stoliku więcej niż 40 ml mocnego alkoholu, co utrudnia porównawcze degustacje, ale siadając przy barze można się w tej sprawie dogadać, po prostu pozostałe kieliszki „udają”, że są wciąż własnością baru (poniekąd to prawda, wszak rachunek uiszcza się przy wyjściu). Poza akwawitem każdy bar obowiązkowo ma co najmniej kilka koniaków. Wiele francuskich domów koniakowych należy do Norwegów – zaczynając od tak wielkich i wiekowych marek jak: Braastad, Bache Gabrielsen (w Polsce znany pod marką Dupuy), Larsen , ale też zupełnie nieznane poza Norwegią, np. Soerlie czy Jon Bertelsen. Są też „własne” marki z regionu Jerez – np. brandy Petterson. O dziwo, wcale nie pije się dużo wódki, a jeśli – to głównie importowane: Smirnoff i Absolut przede wszystkim. Wiodące własne marki to Amundsen Arctic Vodka i Vikingfjord. Norwegowie robią genialne piwa. Są dużo droższe od importowanych (przykładowo w barach Guinness jest o ok. 30% tańszy niż piwa lokalne), ale też niezwykłe, jak np. Norvegian Wood, o smaku jałowca i dymu. Piwa jako jedyne alkohole można sprzedawać w zwykłych sklepach, więc często mają one ok. 8-9%, są ciężkie, często ciemne, bardzo wyraziste. Sprzedaż piwa w sklepie dozwolona jest tylko do godz. 18. Do posiłków pije się zwykle po lampce drogiego wina, do ryb często akwawit. Pomimo wysokich cena piwa, jest ono popularnym napojem w barach. Kończąc temat używek, warto dodać, że paczka papierosów kosztuje ok. 50 zł i we wszystkich barach jest bezwzględnie przestrzegany zakaz palenia. Subskrypcja newsletter Najnowsze wpisy wprost do Twojej skrzynki e-mail W norweskiej miejscowości Lindesnes powstaje własnie pierwsza w Europie podwodna restauracja. Choć do otwarcia zostało jeszcze trochę czasu, już znane są orientacyjne ceny. Za trzydaniową ucztę trzeba będzie zapłacić około 900 zł. Ten unikalny budynek został zaprojektowany przez architektów z biura Snøhetta - tych samych, którzy odpowiedzialni byli wcześniej za Norweską Operę Narodową w Oslo oraz Bibliotekę Alexandrina w Egipcie. Stąd też pewność, że nie będziemy mieli do czynienia z fuszerką. Z zewnątrz restauracja "Under" będzie wyglądać jak zatopiony w wodzie głaz. W środku będzie nieco subtelniej - na trzech poziomów będziemy mieli do czynienia z drewnianymi, klimatycznymi wnętrzami. Zwieńczeniem całej konstrukcji ma być sala restauracyjna z 4-metrową szybą z widokiem na głębiny. Budowa restauracji jest skomplikowaną operacją logistyczną. Najpierw w miejscowych fabrykach skonstruowano 1600-tonowy betonowy szkielet, który następnie, za pomocą bardzo ciężkiego sprzętu, zostanie zatopiony. Knajpa ma być największą atrakcją turystyczną tej 4-tysięcznej miejscowości. Dotychczas Lindesnes słynęło z najstarszej w Norwegii latarni morskiej, której historia zaczęła się już 1656 roku. "Under" Foto: MIR & Snøhetta / Opracowanie Noizz "Under" Foto: MIR & Snøhetta / Opracowanie Noizz "Under" Foto: MIR & Snøhetta / Opracowanie Noizz "Under" Foto: MIR & Snøhetta / Opracowanie Noizz - Dzięki tej restauracji przeciętny człowiek będzie mógł wejść pięć metrów pod wodę i doświadczyć tego, co widzą zawodowi nurkowie. To będzie bardzo ekscytujące, ale przede wszystkim bezpieczne doznanie - mówi Rune Grasda, który kieruje projektem. Menu restauracji "Under", co nie powinno dziwić, będzie związane z morzem. Szef kuchni Nicolai Ellitsgaard skoncentruje się na tym, co najlepsze na południowym wybrzeżu - w karcie znajdziemy różne gatunki ryb, świeże skorupiaki, sezonowe warzywa i owoce, grzyby czy - zimą - orzechy. Niestety posiłek z panoramicznym widokiem na morze odczujemy również w portfelu. Kilkudaniowa uczta kosztować będzie nawet 2000 koron (900 złotych). To pierwszy w Europie tego typu obiekt. fot. Snøhetta/MIR/ W miejscowości Båly na południowych krańcach norweskiego wybrzeża powstanie pierwsza w Europie podwodna restauracja. Za projekt unikatowego lokalu odpowiada biuro architektoniczne Snøhetta. O planach budowy obiektu Under jako pierwsi pisaliśmy już w lipcu, jednak projektanci pochwalili się wizualizacjami restauracji dopiero w ostatnich dniach października. Warto jednak było czekać – grafiki działają na wyobraźnię. Samą nazwę projektu można interpretować dwojako. Under w języku norweskim, poza czymś „poniżej”, oznacza bowiem cud. I taki właśnie cud architektoniczny w mniemaniu jego twórców ma stanowić podwodny lokal. Obiekt nie będzie wyłącznie restauracją, lecz stanie się jednocześnie także akwarium, dziełem sztuki, pracownią naukową, a przede wszystkim – częścią otaczającej go nadmorskiej przyrody i ukłonem w stronę skalistego wybrzeża przez peryskop, za akrylowymi szybami Under będzie okazja obserwować zmiany zachodzące w morzu i nad jego powierzchnią na przestrzeni poszczególnych pór roku. Wizualne i smakowe doznania gości, kryjące się nie tylko za oknami, lecz także za adekwatnym do otoczenia menu, twórcy projektu mają zamiar połączyć z doświadczeniem intelektualnym. Ich misją jest szerzenie wiedzy na temat różnorodności morskiego życia u południowych brzegów Norwegii. Podwodna restauracja w Norwegii. Snøhetta/materiały prasowe Wejście do restauracji ma być połączone z lądem specjalnym mostem. Trzy kondygnacje budynku będą zagłębiać się na 5,5 metra pod powierzchnię, z czego najniższe będzie w całości pod wodą. Mimo surowych warunków panujących na linii brzegowej Båly zanurzona restauracja będzie odporna na uderzenia fal i wiatr dzięki grubym na jeden metr betonowym ścianom. Twórcy Under liczą nawet na to, że po latach bryła zamieni się w rafę dla omułków i skorupiaków, bo już teraz przypomina skałę. Snøhetta/materiały prasowe W lokalu mieszczącym 80-100 gości mile widziane będą również grupy naukowców. Biolodzy morza i specjaliści w dziedzinie zachowania ryb pomogą zapewnić dogodne warunki, aby nawet w bezpośredniej bliskości Under wodne stworzenia mogły funkcjonować bez przeszkód. Projekt Under. Snøhetta/materiały prasowe Realizacja projektu budowy restauracji rusza w 2017 roku, otwarcie przewidziano już za kilka lat. Koszt inwestycji szacuje się na 40 milionów koron. To może Cię zainteresować Gjelds Monitor to narzędzie do monitorowania Twoich pożyczek i kart kredytowych w Norwegii. Porównanie Twoich rat na tle innych kredytobiorców. Pomocna ocena warunków Twoich pożyczek i kart kredytowych. Refinansuj i oszczędzaj Dowiedz się czy możesz obniżyć wysokość swojej raty za pomocą refinansowania. Ponad 6 500 razy użytkownicy włączyli monitorowanie swojego zadłużenia w Norwegii. Dzieje się Od kuchni Restauracje autor: Amelia Safader Jeśli chcielibyście lepiej poznać podwodny świat będziecie mieć okazję i to w nie byle jaki sposób, bo zajadając się przepysznymi daniami. Poznajcie pierwszą w Europie restaurację znajdującą się na dnie Morza Północnego. Norwegia to kraj, który nie boi się wdrażać nietypowych projektów architektonicznych. W miejscowości Båly w południowej części państwa już w marcu otworzy się pierwsza w Europie podwodna restauracja. Restauracja UNDER jest projektem biura architektonicznego Snøhetta. Projekt to betonowa forma zanurzona w wodzie na głębokości 5 m. Wejdziecie do niej na lądzie, a po zejściu w dół waszym oczom ukaże się niesamowity widok. Restauracja zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz wygląda imponująco. fot. materiały prasowe Będąc w środku przeniesiecie się do podwodnego świata. Wystrój przywodzi na myśl morską roślinność, a jedna ze ścian wykonana jest ze szkła, dzięki czemu podczas jedzenia będziecie mogli podziwiać podwodny świat. Miejsce jednorazowo pomieści setkę poszukiwaczy niezwykłych doznań. We wnętrzu znajdą się też drewniane meble i dodatki. Ważne będzie też oświetlenie, które podkreśli niesamowity klimat miejsca. Lokal podzielono na trzy strefy: w pierwszej znajdować się będzie kuchnia, druga to sala restauracyjna, a trzecia mieszcząca się na antresoli spełniać będzie funkcję szatni i poczekalni. Restauracja zaprojektowana została tak, aby wytrzymała ogromny opór wody na tej głębokości. W menu znajdziecie oczywiście owoce morza, ryby i inne skarby morskiej toni takie jak wodorosty, ale też grzyby z norweskich lasów i inne lokalne specjały. Zostań z nami Zapisz się do Newslettera

restauracja pod wodą norwegia